Wszyscy mamy nadzieję nigdy nie stawać wobec poważniejszych problemów, ani ze zdrowiem, ani swoim mieniem. Przykładów z otoczenia, że takie ryzyko może się ziścić, mamy jednak aż nadto. Pytanie o sens nabywania polisy mieszkaniowej nie wymaga odpowiedzi, zdecydowana większość właścicieli nieruchomości to w naszym kraju robi. Najpierw chcemy jednak wiedzieć, ile kosztuje ubezpieczenie mieszkania.
Co zamierzamy chronić?
Czynników decydujących o tym, ile kosztuje ubezpieczenie mieszkania, jest cały szereg. Możemy je podzielić rozmaicie. Przyjmijmy, że będzie to przedmiot ochrony, zakres tejże oraz miejscowe czynniki.
Jak to co jest przedmiotem ochrony – no przecież mieszkanie! – zawoła może ten, który dopiero zamierza opuścić ok. 20-procentowe grono tych, którzy nie ubezpieczają swoich nieruchomości. Otóż przypomnijmy, że bazowa polisa ubezpiecza jedynie tzw. mury. Zdarzeniem ubezpieczeniowym musiałoby być takie, które narusza konstrukcję obiektu, np. pożar czy inna poważniejsza katastrofa. Ile kosztuje ubezpieczenie mieszkania tego typu? Niemal grosze. Ale czy taka ochrona nam wystarcza? Sprawa jest prosta – jej przedmiotem powinno być przynajmniej lokum w takim stanie i ukompletowaniu, w którym da się normalnie mieszkać!
Dlatego polisa koniecznie powinna obejmować również elementy stałe – takie, których umieszczenie wymagało prac instalacyjnych, a do ich usunięcia potrzeba narzędzi. To m.in. część sprzętu AGD, wyposażenia sanitarnego, okna, drzwi. I taka ochrona to jest konieczne minimum.
Możemy ją jednak rozszerzyć także mienie ruchome – takie jak np. urządzenia RTW czy meble. cena polisy mieszkaniowej wówczas nieco wzrośnie, ale nadal nie jest to drogie ubezpieczenie. Konkretnie? Rzadko roczna składka przekroczy 500 zł. Szczegółowo trudno na takie pytania odpowiadać, zwłaszcza, że jeszcze nie omówiliśmy wszystkich czynników.
Dobieramy ryzyka ubezpieczeniowe
Katalog zdarzeń może być bardzo długi i namysł nad nim należy poprzedzić analizą potrzeb. Musimy chronić się przed zniszczeniem mienia na skutek tych najczęściej występujących, a brzemiennych w skutki zdarzeń, takich jak pożary, ulewne deszcze i wichury, jeśli teren tego może wymagać, to i powodzie. Mieszkańcy bloków powinni rozważyć zalanie. Przyda się też ochrona od przepięcia, czy zniszczenia różnych elementów mienia ruchomego na skutek zdarzeń losowych.
Naszym mieszkaniom zagrażają też złodzieje – zwróćmy jednak uwagę na to, czy nabywamy polisę od kradzieży z włamaniem, czy… po prostu kradzieży, która nie zapewni nam odszkodowania, jeśli przestępca nie musiał pokonywać żadnych fizycznych barier. To dobry przykład na to, że jak zawsze diabeł tkwi w szczegółach – w tym zapisów OWU. Prościej będzie nabyć polisę w formule all risk, ale i ona przewiduje wyłączenia, z którymi musimy się zapoznać.
Każde dodatkowe ryzyko decyduje o tym, ile kosztuje ubezpieczenie mieszkania, bo dla TU jest to w końcu ryzyko wypłaty. Ceny polis mieszkaniowych sprawiają jednak, że nadal się to opłaca.
Szczególnie warto pomyśleć o dodatkach z zakresu OC w życiu prywatnym – bo choć sami możemy poczekać z remontem zalanego mieszkania, czy zrobić go taniej, to czy zaproponujemy to samo sąsiadowi z dołu? Warto rozważyć także rozmaite pakiety Assistance, które uratują nas np. w razie niespodziewanej usterki zamka w drzwiach czy innej awarii. Wraz z takimi rozszerzeniami oczywiście cena ubezpieczenia mieszkania nadal rośnie – ale rzadko dużo powyżej już wymienionej kwoty.
Ile kosztuje ubezpieczenie mieszkania – ale jakiego?
Nietrudno się domyśleć, że inny będzie koszt ubezpieczenia mieszkania wartego 200 tys. zł, a inny takiego za 400 tys. Istotna będzie też jego powierzchnia oraz lokalizacja – głównie ze względu na prawdopodobieństwo poszczególnych zagrożeń w danym rejonie.
Jeśli ubezpieczamy się od kradzieży, opłaca się zadbać o dobre zabezpieczenia techniczne – uzyskamy zniżki, ponadto sama wypłata może być obwarowana posiadaniem odpowiedniego rodzaju zamków. Wreszcie, to my do pewnego stopnia decydujemy o tym, ile kosztuje ubezpieczenie mieszkania, ustalając sumę ubezpieczenia. Nigdy jednak dość przypominać o ryzyku niedubezpieczenia i nadubezpieczenia. To zatem kolejny powód, dla którego polisa mieszkaniowa nie powinna być nabywana w pośpiechu, a już na pewno z uwzględnieniem jedynie jej ceny.